piątek, 15 września 2017

O poranku...


Poranne, piątkowe dzień dobry.

Od kilku dni u nas jest bardzo zimno. Wieje, pada... wspomagam się pysznymi, rozgrzewającymi herbatami. Nic tak nie rozgrzewa jak dobra herbata prawda? 
Lubię taki swój poranny rytuał, gdzie wybieram sobie ładny kubek, parzę herbatę, patrzę w okna... za oknem taki spokój, liście fruwają na wietrze, ptaszki sobie jeszcze podśpiewują...
Szkoda tylko, że brakuje nam słońca. Bo wtedy poranek byłby jeszcze bardziej przyjemniejszy. W zasadzie to codziennie, gdy tylko się budzę, patrzę w okno i co widzę...? Chmury, ponure niebo... A przecież mamy wrzesień, gdzie pogoda powinna jeszcze zachwycać.

Dziś o poranku rozmawiałam z pewnym Panem, gdzie powiedział, że on wierzy, że jeszcze ciepło do nas wróci... Zatem pozostaje żyć tą nadzieją, że jeszcze nacieszymy się słońcem. 
A poniżej obrazki, z słonecznego poranka, gdzie było ciepło i można było zjeść śniadanie na zewnątrz. 










A w ostatnim czasie rozpoczęłam wypiekanie ciast, które zdecydowanie kojarzą mi się z jesienią... Ciasta ze śliwkami i szarlotki... Ten zapach...



Smakowitym akcentem żegnam się z Wami kochani!
Podobno w ten weekend ma się ocieplić:) Odpocznijcie, zrelaksujcie się, spędźcie ten czas jak sobie tylko wymarzyliście. Ja dopijam ostatni łyk porannej herbaty i życzę CUDOWNEGO piątku i weekendu!!!
Natalia


Herbata: Five o'clock
Porcelana Green Gate: KREDENS BABCI HELI

23 komentarze:

  1. Strasznie zgłodniałam czytając Twój blog. Tyle pyszności. U mnie na razie nie pada. Tak bardzo bym chciała, żeby pogoda utrzymała się chociaż przez jutro. Ciągle powtarzam, że pogoda już wykorzystała limit deszczu na ten rok, ale nie chce mnie słuchać. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam kciuki za pogodę!!! Wierzę, że wyjdzie wymarzone słoneczko. A z tgm sie zgadzam. Wyczerpany limit deszczu zdecydowanie! Uściski:)

      Usuń
  2. Jestem rozczarowana wrześniem. Po zachlapanym lecie miałam nadzieję, że koniec lata będzie ładny. A w przyszłym tygodniu zapowiadają jeszcze większe zimno z deszczem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No Nie... a ja żyłam nadzieją, że bedzie ciepło... mimo niepogody dobrego weekendu!:)

      Usuń
  3. Le cudnie... relax time jak najbardziej się udał!
    Mam nadzieję że wek taki właśnie będzie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O taki poranek, super. U nas pogoda nie pozwala na takie śniadania. Zimno, wieje i czasem leje... Tak od kilku dni. A te słońce, to wychodzi i chowa się, tak w kółko...tez wierze że jeszcze ciepło będzie... Choć naprawdę wrzesień ma swoje plusy:-) jesienne kwiaty,grzybki, ryki jeleni i barwy jesienne. Pięknie jeszcze będzie :-) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisałaś to wszystko co lubię o tej porze roku. I jeszcze słonko zamawiam :) Pogodnego weekendu i moc uścisków

      Usuń
  5. U ciebie śliwki, u nas dynia - kolorowe i smaczne oznaki jesieni, chociaż i ja liczę jeszcze na kilka cieplejszych dni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te akcenty są bardzo miłe... Ale pragnę jeszcze słońca. Uściski weekendowe:)

      Usuń
  6. Jak zawsze uroczo i apetycznie.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak zwykle cudowne u Ciebie klimaty!
    Mam nadzieje, że wrócą jeszcze ciepłe dni...
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beatko dziękuję. Trzymam kciuki, by wróciło ciepło. Uściski gorące:)

      Usuń
  8. Natalko smaka robisz ciastami!gdybym tak potrafiła piec jak Ty😀

    OdpowiedzUsuń
  9. I u nas pogoda się skiepściła ale ponoć jeszcze Babie lato przed nami :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zatem czekam na to Babie lato :) U nas dziś było pięknie, natomiast wieczory i noce bywają bardzo zimne. Cieplutko Cię ściskam:)

      Usuń
  10. Jak ja lubię takie ciacha! I jeszcze jak smakowicie wygląda! Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja też żyję nadzieją na słoneczny październik :) A śliwki osładzają mi to oczekiwanie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. oj tak, mi też brakuje tych ciepłych i słonecznych dni. Śliwki i jabłka też już niecnie wykorzystałam do wypieków...hihi. Trzeba jakoś przywołać to ciepełko:)

    OdpowiedzUsuń

DZIĘKUJĘ ZA KAŻDE SŁOWO POZOSTAWIONE NA MOIM BLOGU:)